Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
3-FMA ; 3-Fluoromethamphetamine - opinie, działanie, opis
#1
3-FMA ; 3-Fluoromethamphetamine
Nazwa systematyczna: 1-(3-Fluorophenyl)-N-methylpropan-2-amine

Substancja zaliczana do amfetamin. Chyba nielegalna, nie widać u żadnego vendora. Według zagranicznych informacji jest to stymulant, który w dawce do nocha 50mg określana jest jako "very strog", a dawkowanie opisują od 5mg+
Odpowiedz
#2
Siema, zakupiłem z ciekawości ten odczynnik i w niedzielę testowałem. Poszło ok. 50mg sniffem i musze powiedzieć, że to co dostałem trochę mnie zaskoczyło (mam mało doświadczenia ze stimami). Początkowo rush podobny do hex-enu, jednak po dwóch-trzech h zostaje łagodna stymulacja. Spokojnie zjadłem obiad (co prawda mniejszą porcję niż zwykle) jakieś 3h od sniffu, a potem kilka h grałem w gierki (było spoko, ale czułem się trzeźwy, zero poprawy skilla itp.). Po jakichś 9h zajarałem, napiłem się browarka, zjadłem coś i postanowiłem iść spać. Po jakichś dwóch godzinach udało mi się wejść w dziwny stan "pół-snu" - czułem jakbym był przytomny, jednak nie myślałem, wypoczywałem i czułem, że czas zapierdala. Po 3-4h takiego stanu przytomność mi wróciła i do rana nie byłem w stanie zasnąć. Podejrzewając, że to sprawka 3fma wypiłem shake'a i łyknąłem witaminki, a na 8 postanowiłem iść do roboty. Bałem się, że po nieprzespanej nocy i na zwale będę nie do życia, ale wychodząc nie byłem senny i czułem się ok (poza lekkim bólem brzucha). W pracy było git (ale mam pracę siedzącą/umysłową), jednak ból brzucha się nasilał i łączył z rozwolnieniem. Nawadniając się i spożywając kolejnego shake'a co chwila latałem więc do kibla, jednak jakoś przeżyłem te 8h, a gdy wróciłem do domu zjadłem solidny obiad, wypiłem kolejnego browara i wypaliłem kolejną lufę. Nastrój był bardziej niż ok, ból i rozwolnienie też ustąpiły, a ja grając w gierki i oglądając serial nie byłem prawie senny (aczkolwiek czuć było zmęczenie). W końcu po porządnej kolacji i kolejnej porcji witamin po 24 (40h na nogach) poszedłem spać i zasnąłem niemal natychmiast. Dziś obudziłem się o 10 pełen życia, a jedyny skutek uboczny to było lekkie drżenie mięśni spowodowane niedoborami, które stopniowo uzupełniam. W sumie spodziewałem się bardziej odlecieć, krótszego czasu trwania i więcej uboków, ale (poza czasem) to chyba kwestia dawki, która jak na pierwszy raz nie była zbyt duża. Widząc, że mało jest opinii w tym temacie chętnie jakieś poczytam.
BUJAJ SIE JAK OGORDY PO BLANTACH
Odpowiedz